• Gorczański Portal Informacyjny
  • Czwartek, 28 marca 2024
  • Imieniny: Anieli, Renaty, Kastora
Reklama
Wiadomości
Data: 13 lipca 2019, Sobota / Ilość wyświetleń: 2356

Rzeźby Kazimierza Kwatyry w Muzeum Orkana (zdjęcia)

66 rzeźb i płaskorzeźb rabczańskiego rzeźbiarza-samouka Kazimierza Kwatyry można od piątku oglądać w Muzeum Orkana w Rabce-Zdroju.

Wernisaż zgromadził liczną publiczność. Zebranych powitał dyrektor Zbigniew Wójciak, głos zabrał również burmistrz Leszek Świder. Sam artysta był wzruszony wernisażem i życzliwym przyjęciem, dziękował przybyłym i pracownikom muzeum za gościnę. Wystawę, dodajmy, przygotowała Natalia Klęsk.

Obecni wysłuchali występu organisty Wojciecha Gracza, obejrzeli również film o Kazimierzu Kwatyrze. Z okazji wystawy powstał też folder mówiący o jego twórczości, opowiedziała też o niej córka Maria Marta Urlińska.

Na wystawie można obejrzeć rzeźby z różnego okresu działalności artysty. Dominują postaci świętych, są figurki Jezusa Frasobliwego, ale też sceny biblijne i postacie życia codziennego.

Wystawę można oglądać do października.

(mr)

Kazimierz Kwatyra

Muzyk – organista, rzeźbiarz nieprofesjonalny. Odznaczony przez papieża Benedykta XVI medalem Pro Ecclesia et Pontifice. Urodził się 4 lutego 1934 roku w Naprawie w powiecie suskim, w rodzinie chłopskiej. Z wykształcenia jest muzykiem, ma za sobą ponad 50 lat pracy organistowskiej. Dzisiaj, będąc na emeryturze, przez ponad 30 lat realizował swoją kolejną pasję - tworzył w drewnie. Jest rzeźbiarzem - samoukiem. Jakie były początki tej przygody z dłutem? Potrzebę rzeźbienia poczuł dość późno, bo na emeryturze. Leżał w szpitalu, a ordynator był kolekcjonerem figur Chrystusa Frasobliwego. Z wdzięczności artysta podarował mu kupioną od rzeźbiarza ludowego z Tokarni figurkę Frasobliwego. Tak go ona zauroczyła, że sam wziął do ręki kawałek drewna, kozik i zaczął rzeźbić. Najpierw nieudolnie, bez szczegółów i detali. Z czasem wypracował sobie własną technikę. Chrystus został Jego ulubionym tematem, raz jest dzieciątkiem, innym razem dojrzałym mężczyzną. Raz cierpiący, innym razem zafrasowany. Powstawali także Święci: Cecylia, Anna, Kazimierz, Józef, anioły ze szkiców Matejki. Wielkim szacunkiem darzy Świętego Ojca Pio. Choć tematyka religijna w Jego twórczości dominowała, spod dłuta "wyszli" zbójcy, góralscy muzykanci, postacie zwykłych ludzi, jakich pełno wokół nas.

Do prezentowanego dzisiaj poziomu dochodził sam, metodą prób i błędów opanował warsztat rzeźbiarski. Łamał czasem kanon proporcji. Krzesał kawałki drewna tak jak czuł, wyrażał to, co Mu "w duszy grało". To "struganie" było swoistą modlitwą, rozmową z Bogiem. Przyłożeniu dłuta do tworzywa towarzyszy zawsze głęboki namysł, by spod Jego ręki wychodziły drogie Mu postacie Błogosławionych, Świętych, sceny rodzajowe rodem z Podhala. Dzisiaj tych prac jest sporo ponad dwa tysiące. Niewielka ich część została w domu rodzinnym. Większość bohaterów rzeźb zawitało w mieszkaniach ludzi, niosąc im radość, czy pocieszenie. Stacje Drogi Krzyżowej czy też Szopki Bożonarodzeniowej zagościły w kościołach w kraju i poza jego granicami.

Jako amator doświadczył trudów dochodzenia do efektu końcowego samodzielnie. Nie stali za Nim nauczyciele czy mistrzowie dłuta, bo ich po prostu nie miał. Nikt Mu nie pokazał jak się patrzy na tworzywo, jak można je na różne sposoby oszlifować, tchnąć w nie duszę. Nie znaczy to, że te prace duszy nie mają. Jest twórcą nieprofesjonalnym, cenną zatem inicjatywą były wieloletnie działania Klubu "Wizja” istniejącego przy Miejskim Domu Kultury w Nowym Targu, wspierające takich jak Kazimierz - poszukujących i doskonalących swój warsztat - amatorów. Niejednokrotnie Jego prace spotkały się z uznaniem profesjonalnych artystów, krytyków i jurorów. Zdobywając nagrody i wyróżnienia w kolejnych konkursach słyszał z ich ust pochlebne oceny swoich prac:"(...) rzeźba Chrystusa Frasobliwego wybija się na tle wszystkich nadesłanych na konkurs prac. Jest niesamowicie oszczędna w formie, subtelna, zaskakuje dopracowaniem, w tym Chrystusie czuje się duszę." (stwierdził jeden z jurorów XXI Konkursu Amatorskiej Twórczości Plastycznej - Marek Kossowski). "Wydawałoby się, że w tym najważniejszym dla polskiej rzeźby ludowej temacie chrystologicznym nie może już powstać dzieło wybitne. A jednak okazuje się, że płaskorzeźba Kwatyry pomimo tradycyjnego ujęcia tematu niezwykle sugestywnie wyraża smutną zadumę i ekspresję postaci Chrystusa’ - napisał w katalogu do tej wystawy Antoni Nowak). "Kazimierz Kwatyra opanował warsztat rzeźbiarski w błyskawicznym tempie. Dziś jego frasobliwe, Piety i święci zaskakują wyczuciem formy, misternością, psychologiczną głębią postaci" - oceniła Beata Zalot we wstępie do katalogu XXVI Konkursu Amatorskiej Twórczości Plastycznej).

Pierwszym cenzorem i krytykiem prac Kazimierza była żona Krystyna - sama plastycznie uzdolniona, pedagog profesjonalnie przygotowany do nauczania dzieci, tworzenia i odbioru sztuki. Przez dwadzieścia lat towarzyszyła Jego pasji, była MUZĄ. Odeszła do Pana 15 grudnia 2002 roku, i chociaż fizycznie nie była przy Nim wciąż czuł podczas tworzenia Jej obecność. Zgromadzone przez te lata prace prezentuje w Muzeum Regionalnym w Rabce-Zdroju, w miejscu, z którym czuje się bardzo związany, gdzie niejednokrotnie spotkał się z życzliwym przyjęciem, dobrym słowem i uznaniem dla swojej pracy. Ta wystawa daje Mu sposobność do dzielenia się z innymi swoją pasją, przeżywania sztuki i na nowo interpretowania jej.

Maria Marta Urlińska
Reklama
Zobacz także
Reklama