• Gorczański Portal Informacyjny
  • Piątek, 19 kwietnia 2024
  • Imieniny: Adolfa, Tymona, Pafnucego
Reklama
Wiadomości
Data: 8 czerwca 2021, Wtorek / Ilość wyświetleń: 4050

Rabka-Zdrój - Miasto Dzieci Świata - bez dzieci?

POLEMIKA. - Niezwykle poruszył mnie i zmusił do refleksji list Pana M. Szarawarskiego zamieszczony na portalu gorce24.pl ( TUTAJ) Dziękuję za odważne zaprezentowanie sytuacji lecznictwa uzdrowiskowego dla dzieci w Rabce-Zdroju oraz wizji dalszego rozwoju uzdrowiska - pisze w liście do redakcji Krystyna Śmieszek, nauczyciel Zespołu Szkół przy Śląskim Centrum Rehabilitacyjno-Uzdrowiskowym w Rabce-Zdroju.

Promowane od dłuższego czasu przez autora hasło „Rabka to nie tylko dzieci, ale i wiek trzeci” jest trafne. Tylko, jak we wszystkim, należy zachować właściwe proporcje. Nie wolno dopuścić do upadku lecznictwa sanatoryjnego dla dzieci, bo Rabka to kurort o uznanej renomie w leczeniu chorób przewlekłych wieku dziecięcego i to właśnie odróżnia nas od innych, znanych polskich uzdrowisk.

W moim przekonaniu należy postawić pytanie: Co zrobić, aby do Rabki przyjeżdżały dzieci, a wraz z nimi rodzice i dziadkowie?

Od dłuższego czasu jestem zaangażowana w obronę lecznictwa uzdrowiskowego dla dzieci, a jednocześnie miejsc pracy dla pedagogów, poprzez kierowanie pism do najwyższych władz państwowych i samorządowych, m.in. Prezydenta RP, Premiera RP, Ministra Zdrowia, Marszałka Województwa Śląskiego czy byłej burmistrzyni Rabki p. E. Przybyło. Wymiernym efektem tych działań było sporządzenie w 2017 roku przez Zespół powołany przy Ministrze Zdrowia „Raportu końcowego Zespołu do spraw opracowania koncepcji zmian w zakresie lecznictwa uzdrowiskowego” [1]. Stwierdzono w nim, że „Uzdrowiska, będące polskim dobrem narodowym, mogą – i powinny - stanowić krajowe zaplecze rehabilitacji przewlekłej oraz terapii i profilaktyki schorzeń cywilizacyjnych, a wobec wyzwań demograficznych – zaplecze dla aktywnego, zdrowego i godnego starzenia się polskiego społeczeństwa oraz prawidłowego rozwoju dzieci i młodzieży”. To obszerne opracowanie zawiera szereg zaleceń, zmierzających do uzdrowienia sytuacji w obszarze lecznictwa uzdrowiskowego [2].

Jednak rekomendacje te nie zostały wdrożone i sanatoria dziecięce nadal borykają się z licznymi problemami, z których największym, prowadzącym do ich likwidacji, jest brak pacjentów. Generuje to również kłopoty finansowo-kadrowe zespołów szkół, które przy nich funkcjonują i obejmują opieką pedagogiczną tylko uczniów-pacjentów przebywających na turnusach leczniczych.

Dlatego chcę się odnieść do zacytowanej przez Pana Szarawarskiego wypowiedzi prof. Henryka Mazurka [3]. Myślę, że jest to opinia wyjęta z szerszego kontekstu, którą Profesor wypowiedział jako lekarz Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc, a zatem szpitala o wysokim stopniu referencyjności, gdzie w czasie kilkudniowych pobytów leczone są często poważnie chore dzieci.

Natomiast tematem spotkania, na którym padły te słowa, było lecznictwo uzdrowiskowe, czyli dziedzina medycyny wykorzystująca do leczenia i rehabilitacji naturalne surowce takie, jak: wody mineralne, borowiny, walory klimatyczne czy czynniki fizyczne (światło, dźwięk, prąd elektryczny, pole magnetyczne). Cytując prof. Irenę Ponikowską [4] (Kierownika Katedry Balneologii i Medycyny Fizykalnej) „metody balneofizykalne mają wiele zalet: są tanie i łatwo dostępne, nie wywołują skutków ubocznych, są dobrze tolerowane przez chorych i mają charakter holistyczny”.
Możemy dyskutować, jakie czynniki determinują zdrowie. Myślę, że idealnie określił je w 1973r. Marc Lalonde i funkcjonują one do dzisiaj jako tzw. pola zdrowotne [5]. Stwierdził on, że nasze zdrowie zależy od czterech czynników: stylu życia (w ok. 53%), środowiska życia (w ok. 21%), czynników genetycznych (w ok. 16%) oraz działań opieki zdrowotnej (tylko w ok.10%).

Interpretację pozostawiam do samodzielnych przemyśleń Czytelników.

W moim przekonaniu problemy, z którymi mierzą się sanatoria dla dzieci są złożone, wieloaspektowe i mają charakter ponadregionalny, a zatem wymagają rozwiązań na szczeblu centralnym, przy współudziale władz gminnych, powiatowych i wojewódzkich. Należy wypracować metody dotarcia do świadomości rodziców i lekarzy pediatrów z informacją, że leczenie sanatoryjne nie jest alternatywą, lecz uzupełnieniem leczenia farmakologicznego, a pobyt w sanatorium to „ zdrowa przygoda dla dziecka”. Jest bowiem działaniem profilaktycznym mającym na celu zapobieganie chorobom oraz kształtowanie nawyków zdrowego stylu życia poprzez popularyzację aktywności ruchowej, zdrowego odżywiania oraz przebywania w grupie rówieśniczej bez dominacji telewizji i Internetu.

Może dlatego, że Rabka określana jest mianem Miasta Dzieci Świata, jesteśmy zobowiązani do zabrania głosu w tej ważnej sprawie.

Uważam, że dzieci i młodzież mają prawo do korzystania z tej formy wspomagania zdrowia i nie wolno dopuścić do tego, by prezesi spółek zarządzający sanatoriami, kierując się rachunkiem ekonomicznym, byli zmuszani do całkowitej likwidacji oddziałów dla dzieci. Dla potwierdzenia, że proces „wygaszania” sanatoriów dziecięcych trwa, prezentuję dane Głównego Urzędu Statystycznego, które w mojej ocenie są porażające. „W końcu 2019r. działalność prowadziło 49 szpitali uzdrowiskowych (w tym 6 dla dzieci), 192 sanatoria uzdrowiskowe (w tym 3 dla dzieci i 1 sanatorium w urządzonym podziemnym wyrobisku górniczym” [6]. Nie lepiej wygląda porównanie danych dotyczących liczby kuracjuszy. „W 2019r. z leczenia stacjonarnego w uzdrowiskach skorzystało ogółem 782117 kuracjuszy, w tym 20145 dzieci i młodzieży do lat 18, co stanowi zaledwie 2,58% ogólnej liczby pacjentów” [7]. Niestety liczba dzieci, które korzystają z leczenia ulega z roku na rok stałemu obniżeniu, a w roku 2019 spadek ten wyniósł 3005 osób. Można odnieść wrażenie, że dzieci w Polsce cudownie wyzdrowiały? Niestety, tak nie jest. Badania stanu zdrowia młodych Polaków po lockdownie i nauce zdalnej są zatrważające.

Jak wiele jest do zrobienia w zakresie lecznictwa sanatoryjnego dobitnie prezentuje proporcja wydatków NFZ ponoszonych na leczenie uzdrowiskowe w stosunku do poziomu finansowania wszystkich rodzajów świadczeń medycznych, która w 2019r. wynosiła jedynie 0,79%.[8]. Myślę, że cyfry mówią same za siebie. 

Niech te dane skłonią nas do przemyśleń, co zrobić, żeby przywrócić naszemu miastu renomę kurortu, nie tylko przez kilka dni w roku, w czasie imprezy plenerowej „Dawnej Rabki Czar”, ale uczynić ją miejscem dla wszystkich na ”Cztery pory roku”?

Kończąc, pozwolę sobie na krótką dygresję osobistą. Ponad 30 lat temu przyjechałam tu w poszukiwaniu pracy i zakochałam się w tym mieście. Jestem dumna, że Rabka nosi zaszczytne miano „Miasta Dzieci Świata” i uważam, że należy zrobić wszystko, aby to hasło się nie zdezaktualizowało. Stąd mój głos w dyskusji.

Krystyna Śmieszek
nauczyciel Zespołu Szkół
przy Śląskim Centrum Rehabilitacyjno-Uzdrowiskowym
w Rabce-Zdroju



Reklama
Zobacz także
Reklama