Czy miasto powinno dotować rabczańskie gazety?

RABKA-ZDRÓJ: Takie pytanie postawiła na ostatniej sesji Rady Miejskiej przewodnicząca Maria Górnicka-Orzeł, gdy okazało się, że dwie lokalne gazety "Wieści Rabczańskie" i "Wiadomości Rabczańskie" są wspierane finansowo przez Urząd Miasta. Roczne dotacje mają sięgać kilkunastu tysięcy złotych.

- Z moich informacji wynika, że żadna z tych gazet nie utrzyma się sama - mówił wiceburmistrz Robert Wójciak uzasadniając przyznanie dotacji dla gazet.

W dyskusji, czy dotować gazety, z których jedna wydawana jest przez Fundację Rozwoju Regionu Rabka a druga przez Stowarzyszenie Nauczycieli, Absolwentów i Sympatyków I Liceum Ogólnokształcącego im. E. Romera w Rabce-Zdroju, pojawiały się różne argumenty. Zwolennicy mówili, że gazety te dają szansę zaprezentowania się młodym dziennikarzom, którzy w komercyjnych mediach nie mieliby na to szans, że gazety mają swoich stałych czytelników, że poruszają sprawy ważne dla miasta. - To nie są gazety, które żyją z reklam. Nie możemy ich porównywać na przykład do "Tygodnika Podhalańskiego". Osoby, które do nich piszą nie pobierają wynagrodzenia - przypominał wiceburmistrz.

- Czy są jednak potrzebne dwie gazety, które mało kto rozróżnia? czy gmina w ogóle powinna do takich gazet dopłacać? - pytała przewodnicząca Maria Górnicka-Orzeł.

- Inne informacje są w jednej gazecie, inne w drugiej, choć oczywiście czasami się pokrywają - wyjaśniał wiceburmistrz.

Radnych niepokoił fakt, że gazety są niemal po równi dotowane, gdy tymczasem jedna z nich kosztuje 5 zł, a druga jest bezpłatna. Robert Wójciak tłumaczył jednak, że nakład jest tak niski, że nie rekompensuje kosztów druku, które z kolei są wysokie.

Dyskusji nie zakończyło konkretne rozwiązanie.

(mr)