Święto miłośników kolei w Chabówce (zdjęcia i video)
14 już "Parowozjada" odbyła się w weekend na terenie Skansenu Taboru Kolejowego w Chabówce.
Co więcej, dla miłośników kolejowych przejażdżek, organizatorzy przygotowani w sobotę i niedzielę przejażdżki pociągami retro do Mszany Dolnej i Kasiny Wielkiej.
Ci, którzy z bliska chcieli poznać pracę maszynisty, mogli spróbować swoich sił na symulatorze jazdy lokomotywy ET41.
Najbardziej widowiskowym elementem "Parowozjady" była sobotnia Parada Parowozów, w której udział wzięło osiem tego typu pojazdów, w tym, po sześcioletniej przerwie, parowóz Ty2-911, który służy w Chabówce od 71 lat.
Pozostałymi atrakcjami były: pokazy grup rekonstrukcyjnych, wystawa „Ojcowie Niepodległości”, wystawa sprzętu i uzbrojenia, w tym oryginały oraz współczesne repliki uzbrojenia i wyposażenia wykorzystywanego przez Legiony, poczta polowa, teatr Katarynka i strefa zabaw dla najmłodszych.
(mr)
-
Komentarze na Facebooku Już teraz komentuj na naszym Facebooku
-
Czekamy na Wasze listy Napisz do nas na adres kontakt@gorce24.pl
-
Dziękujemy za dotychczasowe komentarze.
Zapraszamy do komentowania artykułów na naszym Facebooku
Komentarze
23.08.2018 18:56
IP: 185.174.114.69
Piękny czarny dym z parowozu. Codziennie do Kasiny i z powrotem to będzie pewnie z 5 ton węgla. Tyle ile średnio docieplony dom jednorodzinny spala przez dwie zimy. A mieszkańcy łosiedla tyle lat walczyli za komuny coby te dymiące żeleźniaki wymienić na elektryczne, a one (te z łosiedla) nie musiały myć okien co tydzień... To może wielce szanowny Ekodoradca Ewcyn wciągnie te parniki do programu wymiany węgla na gaz, a one (te fachowcy od dymu) bedom opowiadali jak to było na węgiel i mieli poglądowe filmy i parę kęsów tegoż węgla. Bo tak najbardziej to mnie dziwią te mamuśki i tatusiowie, którzy wożą te chorowite na drogi oddechowe pociechy tym anachronicznym (jeśli chodzi o napęd) wehikułem bez stacji pomiaru zapylenia i bez Krakowskiego Alarmu Smogowego, który (ten Alarm) zdjęć tego komina nie robi, choć ten dymi jak cholera. No i jeszcze dziwi mnie, że ten rabczański filmowiec, co to na filmie uczył ludzi palić w piecu na odwyrtkę czyli od góry, nie przeszkolił tego grubego naczelnika z Chabówki, jak ma palić w tych żeleźniakach, coby mniej dymiły i mniej truły tym rakiem naszych letników. A może ta kolej, co to była państwem w państwie pomimo, że mówią na nią inaczej i pono jest prywatna, dalej ma wszystkich gdzieś i robi jak chce mówiąc, że to inhalacyjna atrakcja?