• Gorczański Portal Informacyjny
  • Piątek, 26 kwietnia 2024
  • Imieniny: Marzeny, Klaudiusza, Marceliny
Reklama
Wiadomości
Data: 6 października 2018, Sobota / Ilość wyświetleń: 3345

Bolesław Żaba: Jestem odpowiedzialny za moją gminę. Mam siły i pomysły, by dalej ją rozwijać (MATERIAŁ SPONSOROWANY)

- W wyborach startuje 4 kandydatów. I dobrze, mieszkańcy powinni mieć wybór. Ja tę gminę znam od lat, znam mieszkańców, ich potrzeby i wiem, co trzeba robić. Moi konkurenci uprawiają politykę, a ja wolę działać, a nie gadać. Jak ich słucham, to się boję o gminę, bo nie bardzo się orientują, co się w niej dzieje – mówi Bolesław Żaba, wójt gminy Mszana Dolna i kandydat na to stanowisko w październikowych wyborach.

Jest Pan kandydatem na wójta gminy Mszana Dolna. Ubiega się Pan o trzecią już kadencję. Jaka jest Pana motywacja?
Bolesław Żaba: - Tak, zdecydowałem się po raz kolejny stanąć do wyborów na wójta gminy. Wiem, że wielu mieszkańców gminy liczy na to, że pomogę im w załatwieniu różnych trudnych spraw. Znam tych ludzi, spotykam się i rozmawiam z nimi, poznałem ich problemy bardzo dobrze. Nie chcę pozostawić ich samym sobie. Mam jeszcze energię, siły i pomysły. Poza tym trwają rozpoczęte przez gminę budowy, różne zadania są w trakcie realizacji. Chcę ich dopilnować gospodarskim okiem.

Ma Pan w tej kadencji aż 4 konkurentów. Jak Pan to skomentuje?
B.Ż.: - To nie jest nowością w tej gminie. W ostatnich kampaniach o stanowisko wójta ubiegało się też przynajmniej 4 kandydatów. To dobry znak. Ludzie interesują się sprawami publicznymi. Jest demokracja. Każdy, kto czuje się na siłach i chce, może kandydować. A mieszkańcy mają większy wybór. Toczy się na różnych poziomach dyskusja, która wyznaczy kierunki rozwoju gminy. I tak powinno być. Znam większość moich konkurentów od lat. Wiem, że są krytycznie do mnie nastawieni, a nawet zwalczają mnie. Nauczyłem się pracować w tych warunkach i robić swoje, pomimo krytyki. Dwaj moi konkurenci związani są z partiami politycznymi będącymi w opozycji wobec partii rządzącej. Jeden jest działaczem lokalnych struktur Platformy Obywatelskiej, drugi chwalił się wcześniej przynależnością do Nowoczesnej. Ja jako wójt mam zawsze na względzie dobry interes gminy. Wolę zachować polityczną niezależność. To dobra pozycja wyjściowa do współpracy ze wszystkimi, którzy mogą mieć wpływ na sprawy gminy, mogą i chcą nam pomóc. Ja w tych wyborach cieszę się rekomendacją Prawa i Sprawiedliwości i to boli moich konkurentów. Cieszę się, bo dla wójta ważna jest pewność, że mogę liczyć na dobrą współpracę i pomoc przedstawicieli Rządu.

Kampania rządzi się swoimi prawami, ale Pan jest wyjątkowo agresywnie atakowany. Zarzuca się Panu, że nic Pan nie zrobił w czasie ostatnich lat, kiedy sprawuje Pan urząd Wójta?
B.Ż.: - Zauważyłem, że moi konkurenci nie bardzo się orientują, co się w gminie dzieje. Widzę, że powinniśmy zadbać o większą promocję naszych sukcesów… Oczywiście, na potrzeby kampanii można powiedzieć, że nic się nie dzieje. Cóż, mogę tylko odpowiedzieć podając fakty. W ostatnich czterech latach powstało w gminie 5 mostów, kilkadziesiąt asfaltowych dróg osiedlowych, ok. 30 km sieci kanalizacyjnej, a kolejne są w trakcie budowy. Podłączono do kanalizacji ponad 200 domów. Odbudowano po powodzi kompleks sportowy w Kasince Małej. Rozpoczęto budowę sali gimnastycznej w Mszanie Górnej. Wybudowano chodniki przy drogach powiatowych i rozpoczęto kolejne inwestycje w tym zakresie. Wyremontowano szereg szkół. Wdrożono programy edukacyjne podnoszące wyniki nauczania. I jeszcze wiele innych zadań, małych i dużych. Nie sposób ich wszystkich wymienić. Nie wspomniałem jeszcze o programach parasolowych, które gmina wdraża, odkąd jestem wójtem. Mam na myśli dotacje dla mieszkańców na solarny, wymianę pieców, utylizację azbestu. Przygotowujemy się do kolejnych edycji i aspirujemy o środki. Patrząc obiektywnie na fakty nie da się już tej fałszywej tezy obronić.

Powiem tak, w czasie dwóch ostatnich kadencji, kiedy jestem wójtem zrobiliśmy bardzo dużo dla ludzi. Zawsze podkreślam i mam pewność, że były to inwestycje najbardziej potrzebne mieszkańcom gminy. Wiem to od nich, bo rozmawiam z nimi, rozpatruję podania, wiem czego potrzebują najbardziej. Dostajemy również wiele słów wdzięczności. Mogę powiedzieć, że mieszkańcy gminy sami zweryfikowali mój idealistyczny plan i program wyborczy, z jakim szedłem pierwszy raz do wyborów na wójta. Staramy się ich słuchać i robimy co możliwe, żeby ich nie zawieść.

Większość inwestycji finansowanych jest ze środków pozabudżetowych – jakie gmina ma osiągnięcia w pozyskiwaniu tych środków?
B.Ż.: - Znowu oprę się na faktach. Chcę powiedzieć, bo uważam, że to ważne - wszystkie rozpoczęte i trwające obecnie zadania mają zapewnione pełne finansowanie. Gwarantuję, że zostaną zakończone w najbliższym czasie. Dodam jeszcze, że na inwestycje wydano w mijającej kadencji łącznie ponad 36 mln. zł. a pozyskano z zewnętrznych źródeł ponad 18 mln. zł. Te kwoty muszą oddziaływać na wyobraźnię.

Ale są też znacznie bardziej obraźliwe epitety, np. że jest pan „czerwony” - jakoś Pan to skomentuje?
B.Ż.: - Słyszałem i te …Trudno udowadniać, że się nie jest wielbłądem…. Ale jeszcze raz powtórzę, nigdy nie byłem w PZPR. Mam natomiast sporo na koncie, jeśli chodzi o działalność społeczną. Byłem wyróżniany jako działacz sportowy, za działalność na rzecz ochrony przeciwpożarowej, za działalność samorządową. Myślę, że to o czymś świadczy i samo się broni.

Czy po dwóch kadencjach nie czuje się Pan jeszcze wypalony, zmęczony, zniechęcony?
B.Ż.: - Być może gdybym widział wśród ubiegających się o urząd wójta osobę, która sprawdzi się na tym stanowisku, to bym się zastanawiał. Jednak w mojej opinii kogoś takiego wśród kandydatów brak. Niektóre ich propozycje programowe tak dalece odbiegają od realiów budżetu i potrzeb mieszkańców, że przewiduję problemy, gdyby zostali wybrani. Nie chcę narazić mieszkańców, że urząd znajdzie się w rękach osoby, która będzie uczyć się samorządności i zarządzania poważną instytucją na żywym organizmie gminy. To jest kwestia odpowiedzialności za inwestycje, za ludzi, za finanse publiczne. Poza tym lubię tę pracę i nie ukrywam osobistych motywacji i ambicji. Praca w samorządzie to całe moje życie.

Co jest według Pana najważniejsze w pracy Wójta?
B.Ż.: - Najważniejsi są otaczający Cię ludzie, których darzysz zaufaniem, na których możesz polegać. Mówię o współpracownikach, którzy znają swoją rolę, są kompetentni i uczciwi w swojej pracy.

Uważam, że największą sztuką i najtrudniejszą kompetencją wójta jest rozwiązywanie konfliktów. Czasem bywa, że nie jest łatwo. Czasem mam zwyczajnie po ludzku dość. Zwłaszcza kiedy w wyniku konfliktów sąsiedzkich nasze próby wykonania jakiejś potrzebnej inwestycji kończą się fiaskiem. Bo i tak bywa. Ale doświadczyłem też takich sytuacji, kiedy pomimo wieloletnich konfliktów udało się pogodzić ludzi, znaleźć kompromis, zjednoczyć ich dla dobra ich własnej sprawy. Wtedy jest taka dawka adrenaliny, że natychmiast chce się więcej. Takich sytuacji jest na szczęście sporo i dla tych chwil warto podejmować trud.

W jaki sposób może Pan określić w kilku słowach Pana mocne strony, atuty i najważniejsze zasoby?
B.Ż.: - Powtórzę jeszcze raz. Najważniejsze jest zaufanie do ludzi, z którymi współpracuję. Mam świadomość celu, do którego dążę. Mam wiedzę o potrzebach i wiem, co jest realne do zrobienia. Mam doświadczenie zawodowe. Wiem, że pewnych spraw trzeba dopilnować, zależy mi na doprowadzeniu ich do końca. Dlatego startuję w tych wyborach, licząc, że wyborcy dadzą mi jeszcze szansę na kontynuację pewnych dobrych w mojej ocenie przemian. Bo za moich czasów zmienił się pozytywnie sposób zarządzania gminą, zmienił się też urząd, zmieniło się podejście do klienta i do wydatkowania środków publicznych. Może jeszcze nie jest idealnie, ale jednak o wiele lepiej. Takie mam sygnały od mieszkańców i to mnie cieszy. Bo urząd tworzą ludzie i to od postawy urzędników zależy w dużej mierze jak jesteśmy postrzegani.

Jeśli mieszkańcy Pana wybiorą, to od czego Pan zacznie?
B.Ż.: - Nie planuję żadnej rewolucji. Będę kontynuował obrany kurs, który jest skuteczny. W kolejnej kadencji czekają nas spore wyzwania. W tym roku zaczniemy rozbudowę ośrodka zdrowia w Mszanie Górnej ze środowiskowym domem samopomocy. Zasadnicze prace przypadną na rok 2019. Tego trzeba będzie dopilnować. Na ukończeniu jest sala gimnastyczna w Mszanie Górnej. Tutaj też trzeba dopilnować terminów i rozliczeń, aby nie utracić dofinansowana. Podobnie z kanalizacją. Dotacje rządzą się swoimi prawami i bardzo ważna jest solidność i terminowość prowadzonych prac. Trzeba dobrze przygotować i przeprowadzić przebudowę szkoły w Olszówce, gdyż mieszkańcy oczekują, aby nowa placówka powstała na miejscu starej. To będzie duże wyzwanie. W trakcie projektowania i budowy są trzy mosty. Termin ich przekazania do użytkowania przypadnie na 2019 rok. To pokazuje na jaką skalę działamy, ile inwestycji jest przygotowanych. To właśnie etap przygotowania jest najdłuższy i wymaga najwięcej pracy ze strony urzędu. Sama budowa, gdy znajdzie się środki trwa o wiele krócej. Posiadamy projekty na chodniki przy drogach powiatowych w Łętowem, Łostówce i Kasince Małej, a także w Olszówce. Te zadania wymagają pilnej realizacji. Dalsza rozbudowa kanalizacji, dalsza modernizacja sieci dróg…. Jest co robić. I to wszystko jest realne, kiedy wie się jak i kiedy współpraca z władzami centralnymi i wojewódzkimi układa się pomyślnie. Moja układa się dobrze, zatem jestem dobrej myśli.

Wspomniał Pan o inwestycjach. A inne dziedziny?
B.Ż.: - Tak, gmina to nie tylko inwestycje. Priorytetem jest oświata i podniesienie wyników nauczania w szkołach gminnych. Bardzo ważne są zadania realizowane przez Ośrodek Pomocy Społecznej i profilaktyka zagrożeń. Ważne jest bezpieczeństwo mieszkańców, rozwój ochotniczych straży pożarnych. Sport, kultura, aktywność wszystkich pokoleń w lokalnej społeczności. Jest wiele obszarów, które wójt musi ogarnąć swoją uwagą i troską. A zadań ciągle przybywa. Jestem gotów podjąć się ponownie tych zadań.

A co z ochroną środowiska, czy to także bierze Pan pod uwagę?
B.Ż.: - Oczywiście, to dzisiaj absolutny priorytet. Wdrażamy program Life. Nasi mieszkańcy korzystają już z instalacji solarnych w blisko 1000 domach. To dużo, ale wcześniej zrealizowane programy mają też wymiar edukacyjny. Dziś nasi mieszkańcy już wiedzą jakie to dobrodziejstwo. Zainteresowanie odnawialnymi źródłami energii (OZE) jest ogromne. Złożyliśmy projekt o wartości ponad 13 mln. zł na dofinansowanie OZE dla mieszkańców. A ciągle zgłaszają się nowi chętni. Mam nadzieję, że uda się pozyskać te środki i że urząd poradzi sobie organizacyjnie z takim wyzwaniem. Kolejny problem to gospodarka odpadami. Dotąd udało nam się prowadzić ją racjonalnie i tanio, jeśli nie najtaniej w okolicy. Czy uda się utrzymać to zadanie na takim poziomie? Ilość odbieranych odpadów od mieszkańców rośnie w tempie zastraszającym. To z jednej strony oznacza, że żyje się nam coraz lepiej, z drugiej jednak strony wywóz i utylizacja odpadów komunalnych może kosztować więcej.

Zarzuca się Panu zniszczenie klubów piłkarskich. Czy może się Pan do tego odnieść?
B.Ż.: - Jestem wielkim miłośnikiem sportu i ten zarzut jest wyjątkowo dla mnie bolesny i niesprawiedliwy. Nie wszyscy wiedzą, że wójt nie jest od tworzenia organizacji pozarządowych i od zarządzania nimi. Wójt ma tworzyć warunki dla ich istnienia i te warunki w gminie są. Posiadamy boiska do gry w piłkę, współpracujemy z kilkoma klubami sportowymi od piłkarskich, przez narciarskie, jeździeckie, a nawet rugby czy taekwondo. I każdy otrzymuje wsparcie od gminy na zasadach określonych w ustawie. Podobnie jest ze stowarzyszeniami propagującymi tradycję i kulturę czy kołami gospodyń. Aby jakiekolwiek stowarzyszenie działało, potrzebni są społecznicy, którzy to pociągną, którzy poświęcą swój czas i umiejętności. Gdy ich brak organizacje i stowarzyszenia upadają. Ale cieszy, że wiele jest i trwa. Gmina wspiera stowarzyszenia w miarę możliwości. Nie tylko finansowo, ale także organizujemy dla nich szkolenia, bo przecież mogą one pozyskiwać środki z różnych programów nie tylko z gminy. I serce rośnie, kiedy widać jak ludzie się integrują, budują wspólnotę, potrafią znaleźć to co ich łączy. To wartość w dzisiejszym świecie pełnym podziałów. Wierzę, że odrodzi się także piłka nożna w naszej gminie.

Zatem jak zachęci Pan mieszkańców do głosowania na Pana?
B.Ż.: - Liczę przede wszystkim na to, że wyborcy, którzy zostali dobrze obsłużeni w urzędzie i przy naszej pomocy rozwiązali swoje problemy docenią to. Mam nadzieję, że przekona ich uczciwość i gospodarność gminy pod moimi rządami. Że przekona ich moja gotowość do kompromisów i zdolność do porozumienia z każdym, kto tylko chce zgody. W końcu, że przekona mieszkańców zespół ludzi, którzy mnie wspierają, którzy idą ze mną do tych wyborów, społeczników, ludzi ze sporym doświadczeniem samorządowym, ale też ludzi reprezentujących młode pokolenie. Za wszystkich ręczę i o poparcie każdego z nich gorąco proszę. Z taką ekipą jesteśmy w stanie zrealizować nasz program w 100 procentach. Wybór pozostaje w rękach mieszkańców.

A bierze Pan pod uwagę, że nie zostanie Pan wybrany?
B.Ż.: - Wierzę, że zostanę wybrany. O to się staram i proszę wyborców o poparcie. Odpowiem może trochę filozoficznie. Wiem, że może być różnie. Nie tacy ponosili porażki. Mnie życie już nauczyło i dzisiaj to wiem, że świat ma już swojego zbawiciela i nie jest nim Bolesław Żaba. Takie podejście daje mi spokój i dystans, jeżeli sprawy idą nie po mojej myśli. Tymczasem robię wiele, żeby namówić wyborców do realnej oceny rzeczywistości, stąpania po pewnym, sprawdzonym gruncie ze wzrokiem skierowanym w przyszłość.

Na koniec zapytam, jak Pan się odniesie do zarzutu, że Pana hasło wyborcze „Gmina w dobrych rękach” to plagiat?
B.Ż.: - No cóż. Gdyby to było hasło… jednak to nie jest moje hasło wyborcze, jest to po prostu stwierdzenie faktu. Bo Proszę Państwa, gmina Mszana Dolna jest w dobrych rękach. Jestem o tym przekonany.

Dziękuję za spotkanie i czas.
B.Ż.: - Dziękuję.

***

Komentowanie zablokowane.
Reklama
Zobacz także

Gminny konkurs na plakat teatralny

Czwartek, 25 kwietnia 2024 16:05

Jak pozbyć się gruzu zgodnie z prawem?

Czwartek, 25 kwietnia 2024 15:34

The Flash na Roztoki

Czwartek, 25 kwietnia 2024 14:45
Reklama