Turnieje piłkarskie ŚDM w Rabce-Zdroju (zdjęcia)

W programie obu dni widniała skromna nazwa „Mecz piłki nożnej (gospodarze – goście)”, natomiast wprowadzić to w życie było już trudniejszym zadaniem. Pierwszego dnia do turnieju zgłosiło się 14 drużyn – drużyna Gabonu, Senegalu, 6 drużyn z Francji, 3 drużyny polskich pielgrzymów (Ślązacy, Racibórz, Toszek), zespół naszych wolontariuszy oraz dwie rabczańskie drużyny. Można z tego wyciągnąć wniosek, że gości reprezentowało 11 drużyn z 4 narodowości, natomiast gospodarzy 3 drużyny. Walka była prowadzona w sportowej atmosferze przy oszałamiającym dopingu – głownie grup francuskojęzycznych. Kibice barwnie poubierani, z flagami wspierali swoje drużyny. Największą sensację wzbudził zespół Gabonu, który prezentował świetne umiejętności, ale co najważniejsze grał bardzo walecznie – na bosaka. Dopingowany w rytmach bębna przez swoich kibiców dotarł do półfinału rozgrywek, w którym to 1:0 przegrał z późniejszym mistrzem turnieju. Drugiego dnia do turnieju głosiło się 9 drużyn, z których tylko dwie występowały pierwszego dnia. Tutaj również gospodarzy reprezentowały trzy drużyny, natomiast gości 5 drużyn (4 drużyny z Francji, w tym jedna kobieca oraz 1 polska drużyna pielgrzymów z Lublińca). Początkowo do turnieju zapisała się jeszcze jedna francuska drużyna, jednak po rozegraniu pierwszego meczu musiała opuścić Orlik, aby wziąć udział w innym punkcie programu. W ich miejsce organizatorzy dopisali nową ciekawą drużynę, która została zestawiona spontanicznie z trzech chłopaków z Senegalu i 3 rabczan. Drużyna ta grała wyśmienicie i doszła aż do finałowej części turnieju. Ogromne brawa podczas każdego meczu otrzymywały dziewczyny z drużyny LES NANAS, które odważnie grały w nierównej walce z męską częścią turnieju. Choć nie udało się im wygrać meczu to wrażenie pozostawiły po sobie doskonałe.

Najlepszym drużynom obydwu dni wręczono pamiątkowe puchary, natomiast dla wszystkich drużyn za udział dyplomy. Turniej rozpoczął hymn ŚDM w oficjalnej wersji w języku francuskim jako ukłon dla najliczniej obecnej na „Orliku” grupie.

Odnosząc się do strony czysto sportowej zarówno pierwszego dnia jak i w drugim zwycięsko wychodziły drużyny reprezentujące gospodarzy. Można powiedzieć, że gospodarze nie byli gościnni.

Pierwszego dnia z uwagi na ograniczenie czasowe i dużą liczbę drużyn turniej rozgrywany był systemem pucharowym, w którym to przegrany zespół odpadał z rozgrywek. W przypadku remisu rozgrywane były rzuty karne, które wyznaczały zwycięzcę pojedynku. Turniej wygrał zespół „Drybling Rabka” - rodzinna drużyna łącząca doświadczenie rodziców z walką, zaangażowaniem, szybkością i umiejętnościami dzieci, która to także przy dopisującym jej szczęściu doszła do finału i pokonała w nim mocną faworyzowaną drużynę Nokaut-u. Mecz zakończył się wynikiem 1:1 i o zwycięstwie decydował konkurs rzutów karnych, z którego zwycięsko wyszedł zespół Dryblingu. Najlepszym zawodnikiem turnieju został wybrany jednogłośnie przez wszystkich obecnych 11-latek ze zwycięskiej drużyny - Szymon Filar, który zrobił furorę swoją wspaniałą grą i widowiskowymi bramkami, w tym najważniejszej - wyrównującej stan meczu w finale. Po zwycięskim 4:0 meczu z drużyną z Toszka, w którym ustrzelił hat-tricka, został podrzucany do góry przez francuskich kibiców, którzy z radością licznie wbiegli na boisko, aby osobiście pogratulować tak młodemu zawodnikowi umiejętności.


Drugiego dnia turniej rozgrywany był systemem grupowym, w którym rywalizowano w trzech grupach po trzy drużyny – każdy z każdym. Zwycięzcy każdej grupy utworzyli grupę finałową, w której to także systemem każdy z każdym walczyli o miano mistrza turnieju. Ostatecznie po wspaniałej walce wszystkich drużyn zwycięzcę musieliśmy poznać dopiero po rozegraniu konkursu rzutów karnych. Drużyny Volunteer (zespół złożony z miejscowych wolontariuszy) oraz „Zygmuntopolis (zespół złożony z rabczańskiej młodzieży) uzyskały jednakową ilość punktów i jednakowy stosunek bramek. W konkursie rzutów karnych zwyciężył zespół Zygmuntopolis. Trzecie miejsce zajęła do samego końca walcząca drużyna senegalsko – rabczańska „New Team”, która jednak nie sprostała w bezpośrednich pojedynkach wyżej opisanym, przegrywając obydwa mecze w stosunku 1:0.

Zabawa podczas obydwu dni była wspaniała, toczona w sportowej atmosferze i duchu fair play. Kibiców podgrzewała do dopingu muzyka lecąca z głośników, która zachęcała wszystkich do tańca i chóralnych śpiewów w różnych językach. Wszyscy obecni na Orliku zawodnicy i kibice zintegrowali się i wspomnienia z tego wydarzenia pewno zachowają na długo w swojej pamięci.

Podsumowując jednym zdaniem całość imprezy można powiedzieć „Doskonały turniej integrujący zawodników i kibiców różnych narodowości w świetnej zabawie i sportowej atmosferze”

Tekst: Paweł Stachura, fot: Adam Mglej