Zagórzańskie samorządy chcą same zarządzać swoimi ściekami

Władze likwidowanego związku informują, że na jego zgliszczach powstaje spółka samorządowa złożona w większości z samorządów, które należały do związku. Do przystąpienia do niej namawiają wszystkich dotychczasowych członków. Ale mszańskie gminy nie są do tego skłonne. Zdaniem władz Mszany Dolnej - burmistrza i radnych - korzystniejszym rozwiązaniem będzie powołanie spółki do której wejdą tylko mszańskie gminy (plus ewentualnie Wiśniowa, która korzysta z oczyszczalni w Kasince Małej), a która przejmie zarządzenie gospodarką ściekową w regionie.

Roman Duchnik, prezes Spółki Górna Raba przekonywał w ubiegłym tygodniu mszańskich radnych, że miasto powinno przystąpić do większej spółki, że oczyszczalnię w Mszanie Dolnej czekają kolejne inwestycje, na które nowa spółka pozyska pieniądze. Przypominał, że kiedyś miejscowa oczyszczalnia była niemal ruiną i to dzięki związkowi została zmodernizowana i unowocześniona. Zaapelował też o przekazanie gruntów pod oczyszczalnią, które nadal formalnie są własnością mszańskiego samorządu. Mszańskim radnym to jednak nie w smak. Przypominali prezesowi, że po rządami Związku w Mszanie Dolnej nie powstał nawet jeden metr nowej sieci kanalizacyjnej.

- Co z tego będziemy mieli - pytali radni.

- Mszana będzie miała oczyszczone ścieki - odpowiedział prezes, a jego argument zniechęcił radnych do dalszej dyskusji.

Zdaniem burmistrza Filipiaka kwestia stworzenia mszańskiej spółki samorządowej jest już przesądzona i powstanie ona najprawdopodobniej jeszcze w tym roku. Jak dodał, wśród samorządów miasta i gminy Mszana Dolna oraz Niedźwiedzia jest zgodna i porozumienie w tej sprawie. - Nie chcemy by ktoś ustalał ceny ścieków w Mszanie Dolnej w oparciu o bilans całej spółki - przekonuje burmistrz. On i radni są przekonani, że mszańska oczyszczalnia jest dochodowa, dlatego przejecie zarządzania nad nią będzie korzystne dla tutejszych samorządów.

(mr)